Strona główna Aktualności Najnowsze Spokojnie, to tylko pytanie
Spokojnie, to tylko pytanie PDF Drukuj Email

Spokojnie, to tylko pytanie

Od dawna dyskurs publiczny w Kętach przybiera kuriozalne formy i zaczyna się kierować dziwną logiką, albo czasem jej zupełnym brakiem, nie wspominając już o niepotrzebnych emocjach. Oto najnowszy jej przykład.
Kilka dni temu, tuż po wielkiej wodzie, odbyło się w Bielanach zebranie władz gminy z mieszkańcami. Mowa była między innymi o ul. Mostowej gdzie cztery lata temu Soła wyrządziła spore szkody. Już w 2010 r. po powodzi wiadomo było, że przepust pod tą drogą jest zbyt mały i trzeba go radyklanie poszerzyć, aby nie dochodziło tam do spiętrzeń wody, podtopień i niszczenia drogi. Nie zrobiono w tej kwestii nic. Ulica Mostowa jest drogą powiatową i to do Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu należy dbanie o nią. Jak dowiedzieli się radni gminni, na ten rok w planach inwestycyjnych  powiatu znalazło się 204 tys. zł na te prace. Drugie tyle miała dać Gmina Kęty. Jak się okazało, znowu nie udało się zdążyć z tą inwestycją. Dlaczego?


Podczas spotkania z mieszkańcami radny Kazimierz Babiuch zapytał burmistrza Tomasz Bąka, czy informacja jaką ma z powiatu jest prawdziwa: czy inwestycję tę wycofano z planu na wniosek burmistrza Kęt?
Niepokojący byłby to fakt, gdyby był prawdziwy. Pytanie wymagało prostej i szczerej odpowiedzi. Zadziwiająca była jednak reakcja władz gminy. Burmistrz zaprzeczył i zażądał podania źródła informacji . Po odmowie radnego obecny na sali Jarosław Jurzak (przewodniczący Rady Powiatu, kęczanin i urzędnik Urzędu Gminy) nazwał pytanie radnego rozsiewaniem plotek. Zrobił to tonem pełnym pretensji, a po spotkaniu zaczepił radnego Babiucha i zadał mu pytanie, dlaczego nie przyjdzie do niego, Jarosława Jurzaka i nie zapyta w cztery oczy, tylko wyskakuje z czymś takim publicznie. Wynikało z tego, że on, Jarosław Jurzak wyjaśniłby radnemu, jak się sprawy mają i mieszkańcy nie musieliby się o tej „plotce” dowiadywać.
Po raz kolejny proste pytanie wyprowadziło włodarzy Kęt z równowagi. Dlaczego? Przecież wystarczyło odpowiedzieć i zrobić to zgodnie z prawdą. I jeszcze jedna rzecz: niby dlaczego pytań takich nie można zadawać publicznie? Kwestia była prosta i wystarczyło tylko „tak” lub „nie”, a nie robienie z wystąpienia radnego wyczynu plotkarskiego.


Po raz kolejny władza naszej gminy wykazała się nerwowością i wręcz napastliwością w sytuacji, która na to nie zasługiwała. Może burmistrz zastosuje w kolejny raz swoją wypracowaną już w ostatnich latach metodę: pytanie uzna za szkalowanie jego osoby i podważanie jego autorytetu, który jest mu przecież niezbędny przy sprawowaniu władzy? A w takiej sytuacji burmistrz już raz oddał sprawę do sądu, bo ten sam radny Kazimierz Babiuch i radny Rafał Ficoń ośmielili się kiedyś zapytać, dlaczego burmistrz sprzedał tak tanio gminne działki na Kamieńcu. Takie pytania najwyraźniej wyprowadzają z równowagi burmistrza Bąka.


Inną sprawą jest to też, jak Tomasz Bąk przedstawia niektóre sprawy mieszkańcom i jakie informacje ma dla nich na każdą okazję. Oto teraz np. ci sami mieszkańcy dowiedzieli się, że Tomasz Bąk ma sprawdzone (u polskich i europejskich władz) informacje, że niebawem zmieni się prawo i to samorządy będą gospodarzami rzek przepływających przez ich gminy. Dość to zaskakująca wiadomość, bo nie wiadomo, z jakiej okazji samorządy miałyby dostać takie prerogatywy? Proszę sobie wyobrazić, że teraz każda z leżących np. na linii Soły gmina sama ją reguluje i zarządza wałami. Jak, w obrębie własnych wałów, z jakimiś punktami granicznymi w rzece? A co z obszarami „Natury 2000”, a co z mostami, z eksploatacją żwiru? Gdyby ktoś pokusił się o takie prawo, to można tylko przypuszczać, że wprowadzi on niesłychany chaos i zerowe koordynacje w zakresie jakichkolwiek inwestycji. Skąd fundusze na takie zarządzanie, na te regulacje, kto je da gminom? Czy rozwiązany zostanie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie? Może pójdźmy dalej i wyobraźmy sobie, że np. taka gmina Czernichów przejmie zapory i elektrownie. To oczywiście bzdura, ale logicznie wynikająca z takiego stawiania sprawy i takiego rozumowania.


Wiadomo natomiast, że w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia np. w czasie powodzi samorządy mogą wkraczać w te tereny i mając na uwadze ratowanie dobytku i życia mieszkańców, mogą  dokonywać regulacji. Tak zrobił w 2010 r. np. wójt Gminy Porąbka, wkraczając ze sprzętem w koryto Soły, aby ratować zagrożone Kobiernice. Nie potrzebował do tego nowego prawa, bo stare mu na to pozwalało, a jego działania pochwalił nawet premier wizytując po powodzi Kobiernice.
Nie ma więc powodu, aby w tej kwestii fantazjować. Jeśli jednak tej skłonności nasz burmistrz nie umie powstrzymać, to powinniśmy się niebawem spodziewać innych rewelacji. Może np. okaże się, że ten bywalec forów ekonomicznych w Krynicy wie już, że niebawem samorządy będą regulować ruch powietrzny. I w nieodległej przyszłości każdy przelatujący nad Kętami samolot będzie musiał mieć na to zgodę burmistrza, wszak lata po kęckim niebie.


Wiem, że to skrajnie niemądre, ale czy bardziej, niż to, co tak łatwo obiecuje burmistrz Bąk?


emenem

 

Komentarze  

 
#36 Rafaello 2014-06-03 21:16
Cytuję Meterolog:

Kolejne ważne podkreślenia jest również to że Burmistrz Gminy nie ma prawa bawić się ogłaszaniem lub nieogłaszaniem alarmu przeciwpowodziowego.Do tego w czasie w którym nie ma podstawy do tego.

Jeżeli jest tak jak pisze Meterolog to dlaczego nikt się tym nie zainteresował ? Ogłoszenie alarmu powodziowego łączy się z pewnymi kosztami , w stan gotowości zostają postawione wszystkie służby , a przecież ktoś chyba jest nad nim. jeżeli chodzi chodzi o strach ludzi , to rzeczywiście mógł być jakby do tego były opady , natomiast w tej sytuacji było pogodnie i tez dlatego ludzie zaraz zauważyli jakąś przesadę ze strony Burmistrza , mało tego akurat zbiegło się to z plażą open , więc i obawa była , że piasek może zwyczajnie spłynąć , bo o obawę mieszkańców , to raczej bym Burmistrza nie posądzał
Cytować
 
 
#35 stary kęczanin 2014-06-03 09:58
Meteorolog ma rację, to nie było działanie w celu poprawienia bezpieczeństwa miasta, ale wizerunku burmistrza. No, ale przy pomocy drutu i patyków to można co najwyżej zrobić misia. I to jak widać "jest miś na miarę naszych możliwości. My tym misiem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasz miś, przez nas zrobiony, i to nie jest nasze ostatnie słowo!"
Cytować
 
 
#34 Meterolog 2014-06-03 09:37
Szanowny Miro oczywiście że tak to pismo to była propaganda skutecznego działania.Chęć ukazania tego jaki ambitny jest Burmistrz Gminy Kęty.Działacz od serca,który wie że ochrona Gminy to najlepsza inwestycja jaka może być.Wszystkie te zachowania pokazują nam że nie nie chodzi nam o Gminę tylko o polepszenie sytuacja Burmistrza Gminy Kęty.Ryzykowne posunięcie,gdyż co by było jeżeli naprawdę by wystąpiło to zagrożenie powodziowe,któr ego w tym czasie nie było.Kolejne ważne podkreślenia jest również to że Burmistrz Gminy nie ma prawa bawić się ogłaszaniem lub nieogłaszaniem alarmu przeciwpowodzio wego.Do tego w czasie w którym nie ma podstawy do tego.Wywoływani e strachu przed wodą,która już przeszła daje jedną podstawową rzecz do myślenia.Choćby był najmniejszy zrzut wody na zaporach to nic nie będziemy robić,aby polepszyć sytuacje przed wala.Jednak w tym czasie Burmistrz Bąk nie działa,działa pod publikę,gdy zapory robiły zrzuty i były pozostałości po 15,16,17 maja.Drewno nic nie da.
Cytować
 
 
#33 miro 2014-06-02 20:27
Cytuję Meterolog:
Witam Państwa serdecznie.Wywołał mnie szanowany Miro.Odnośnie tematu jaki Pan poruszył śmiem potwierdzić Pana tezę.(...)

Dziękuję Panu za rzeczową odpowiedź. Czyli tak jak przypuszczałem zamieszczanie na stronach Urzędowych jakichś pism dotyczących zrzutu wody z tamy w Czańcu było pod przysłowiową publikę a nóż ciemny lud to kupi i będzie przekonany, że Burmistrz jest skuteczny i zapobiegliwy. Gdyby po 27.05 opady deszczu byłyby większe całe to pismo trafiłoby do kosza!
Cytować
 
 
#32 Leszek 2014-06-02 17:25
Mao został stworzony w gabinecie samego Burmistrza Gminy Kęty Tomasza Bąka.Na potrzeby niszczenia tego co dobre.Jednym z inicjatorów tego przedsięwzięcia jest niejaki Pan Jarosław Kęty Zbaw.Twórca całego planu taktycznego MiG21.Postać Mao służy wszelako.Taki internetowy Kameleon.W różnych postaciach.Ciek awe i interesujące posunięcie tych Panów od brudnej polityki.Mao sam w sobie podgrzewa tematy,wygodne dla MiGu.Co wskaże Pan Burmistrz to on zrealizuje z nawiązką.W końcu mamy postać na miarę oczekiwać Burmistrza Bąka.Zauważcie jedną najważniejszą rzecz on uderza stopniowo.Wulga ry to też jego specjalność dnia codziennego.Tym się żywi.On tym żyje.Musi podtrzymywać atmosferę paniki jak na MiG przystało.Taka polityka Pana Tomka i Pana Jarka w najlepszej okazałości.Przy puszczam że to zwiększy jeszcze swoją moc.Sam Mao nie jest tak wszechstronny jak wszyscy myślą.On krok w krok realizuje wytyczne z samej centrali MiG.Przypadku tutaj nie ma.Mao ma również swoich klonów,którzy się tworzą.
Cytować
 
 
#31 Meterolog 2014-06-02 17:10
Witam Państwa serdecznie.Wywo łał mnie szanowany Miro.Odnośnie tematu jaki Pan poruszył śmiem potwierdzić Pana tezę.Gdyby zagrożenie powodzią było realne RZGW w Krakowie nie zgodziłby się na ograniczenie zrzutu wody z Czańca bo to zbyt niebezpieczne dla zbiorników w Tresnej i Porąbce. Mam rację czy się mylę?
Jestem zgodny z Pana przemyśleniami, co więcej jeżeli nie nastąpiło by zrzucanie tych olbrzymich ilości wody w takim czasie jakim to przebiegało,mog libyśmy być świadkami podobnej sytuacji z 2010roku.Wystar czyło aby opad jeszcze trwał co najmniej pół doby.Mamy przykład jak przyroda jest nieobliczalna.M uszę napisać o czymś najważniejszym. Pan Burmistrz pomija te zagrożenia z jakimi nasza Gmina się stykała.Samo monitorowanie nic nie pomoże,trzeba zapobiegać jak najszybciej to możliwe.W przeciwnym razie dopadnie nas ten nieszczęsny potop podobny z 2010roku.Moje największe obawy dotyczyły tych opadów,które przetaczały się nad Bałkanami.Przyp uszczenia były że to one nas przejmą.
Cytować
 
 
#30 miro 2014-06-01 07:25
I tu mam kilka słów do zwolenników MIGu, którzy tak popierają teraz Mao. Pan Klęczar zareagował względem Mao także w obronie „Waszego” Burmistrza wyzywanego przez Mao od wieśniaków. Ja raczej nie dożyję czasów kiedy to Pan Bąk stanie w obronie Pana Klęczara. I tu widać różnicę między nimi. Reasumując, dziwnym trafem od bodaj dwóch tygodni Panu Mao nie przeszkadza dług Gminy Kęty, nepotyzm, kumoterstwo, kuriozalny alarm powodziowy, fuszerka na wałach, bzdurna i kosztowna impreza Plaża Open, etc. tylko w kółko na GK o jednym.... Ale czy na pewno dziwnym trafem? Ciągu dalszego nie będzie.
Cytować
 
 
#29 miro 2014-06-01 07:24
Druga sprawa to powtarzany jak mantra zarzut naruszenia wolności słowa. Tylko w tym miejscu pojawia się pytanie czy strona Fakty Kęty jest stroną samorządową? Nie, jest to prywatna inicjatywa radnych opozycji, którzy mieli już dość tego co wyprawia Bąk. My internauci – mieszkańcy – korzystamy z gościny i możliwości przeczytania a także komentowania w jednym miejscu informacji jakich nie znajdziemy na reżimowych stronach obecnej Władzy. I wobec powyższego krytyka Pana Mao za zablokowanie jest kierowana wobec prywatnej inicjatywy radnego/ych. Porównanie w tym kontekście do strony InfoKęty jest nadużyciem, bo czy jakikolwiek komentarz krytykujący poczynania radnych opozycji został Panu zablokowany? Podejrzewam że nie. Ale najważniejsze jest to, że opozycja z jak mniemam Panem Klęczarem na czele pragnie zmiany języka dyskusji publicznej w Kętach i byłoby skrajną hipokryzją z jednej strony nawoływać do normalności a z drugiej tolerować chamskie wyzwiska na swojej stronie. c.d.n.
Cytować
 
 
#28 miro 2014-06-01 07:24
Pragnę po raz pierwszy i ostatni za pośrednictwem tej strony odpowiedzieć i zakończyć wątpliwą przyjemność czytania poetyckich wywodów niejakiego Mao, który to „wywołał” mnie do odpowiedzi pisząc komentarz na stronie GK. Na początku Panie Mao wypraszam sobie nazywanie mnie wieśniakiem!!! Poziom Pańskiej kultury i słownictwa jest odrażający. Tyle na wstępie. Teraz o artykule od którego wszystko się zaczęło. Muszę przyznać, że ciężko Pana zrozumieć bo z jednej strony dał Pan wolną rękę redakcji co do jego publikacji a potem biadolił, że go nie opublikowano. A jak został opublikowany to okazało się, że według Pana Władysław I Opolski się w grobie przewraca słysząc Gmina Kęty a nie Kęty. Teza nikczemna i sugerująca że Kęty to Kęty a sołectwa to zbędny dodatek. Świadczy to dobitnie o autorze. Tylko jestem ciekaw jakby Kęty (miasto) wyglądały bez pieniędzy z podatków, które do nich płyną z sołectw (wieś)! c.d.n.
Cytować
 
 
#27 tym 2014-05-31 21:31
Cytuję miro:

Byłem na tym forum i jestem zaskoczony tymi zajadłymi atakami na Pana Klęczara i opozycję. Z drugiej strony ktoś tam napisał, że Mao to był koń trojański Migu na stronach faktów. Chciałbym w to nie wierzyć!! Choć z drugiej strony... :-? Smutne to wyzywanie od najgorszych Pana Klęczara ale pokazuje też, że anonimowość w internecie pozwala na obrażanie bez konsekwencji wszystkich adwersarzy. Panie Krzysztofie ja tam byłem wyzwany od sku...synów więc witam w klubie :-) Aha i jeszcze się dowiedziałem, że ja to radny Ficoń- przy tym to się naprawdę przednio ubawiłem. Strzelają ślepakami aż miło :D Pozdrawiam Panie Rafale :-)

Panie Miro , trzeba powiedzieć sobie jasno , Mao to czlowiek Bąka , robił mu kampanię wyborczą na rynku , dostał potem rozkaz pisania negatywnych komentarzy na władzę , co też robił. Teraz gdy Pan Krzysiek oglosił , że będzie startował w wyborach , nagle Mao pisze na innym forum same obelgi na p. Klęczara . Czy to jest normalne ?
Cytować